Szybko piszę, nie wiem czy nadążycie czytać ale nie mogę się doczekać aby Wam opowiedzieć o tym niezwykłym, małym miejscu z małymi dziełami sztuki w małym mieście.
Jelenia Góra przewijała się przez moje życie - miałyśmy wzloty i upadki, i cieszę się, że ostatnia wizyta była najbardziej zaskakującą! Wszystko dzięki włoskiej restauracji Cytrynowy Pieprz. Dwaj pasjonaci wina i dobrego jedzenia otworzyli niesamowicie pozytywne miejsce, pełne aromatów, zaskakujących połączeń i niezwykłego design na talerzu. Arcydzieła zachwycają różną teksturą, jadalnymi kwiatami i kolorami.
I nie tylko! Zapomnijcie o kuchni włoskiej jaką do tej pory znaliście. Wreszcie można zjeść nie tylko tradycyjne makarony i pizze ale przede wszystkim poznać nietuzinkowe połączenie smaków na talerzu. Tuńczyk Soprano, panierowany w pistacjach w kaparowym sosie z fiochi faszerowanymi gruszką i ricotą (49,90 zł). Panciotti "Sinatry" czyli pierożki Panciotti (3 szt.) faszerowane krewetkami i muszlami św. Jakuba, w sosie z białego wina, szałwii kapar (24,90 zł). Pierś z kaczki alla „Leonardo da Vinci” w sosie z pomarańczy, żurawiny, estragonu na bazie demi glace, podawana z gnocchi i małą sałatką (45,90 zł). To tylko część pozycji jakie możecie znaleźć w karcie. Zazdroszczę tego miejsca okrutnie i najchętniej chciałabym aby chłopaki przeprowadzili się do Krakowa. Taka jestem egoistka jeżeli o jedzenie chodzi!
Wszystkie wymienione dania urzekły moje podniebienie a z doskonale dobranym i wyselekcjonowanym winem z bardzo bogatej kolekcji właścicieli, sprawiły, że ten szary, deszczowy wieczór w - umówmy się - szarym mieście, stał się pełen słońca, wspomnień włoskich wakacji i doskonałej kuchni!
Cytrynowy Pieprz
ul. Szkolna 1
Jelenia Góra