Najlepsza pizza w Krakowie: Papryczki 5!

Najlepsza pizza w Krakowie: Papryczki 5!

O Papryczki 5 pisałam Wam zeszłej jesieni. Znaleźliśmy tam najlepszą zupę rybną, której póki co, nie przebiło żadne inne miejsce, w którym mieliśmy okazję jeść. I chociaż tym razem wstąpiliśmy tam w ramach poszukiwania najlepszej pizzy w Krakowie, to nie omieszkaliśmy skusić się na ten specjał. Nic się nie zmieniło. Nadal jest delikatna, esencjonalna i z dużą ilością owoców morza. To cieszy, kiedy wracasz do danego miejsca niespodziewanie i okazuje się, że jedzenie jest tak samo dobre jak wtedy, kiedy pisałam dla Was recenzję.

 

Sama nie wiem czy to pech czy szczęście, że do Papryczki 5 przychodzimy zawsze kiedy jest brzydka pogoda. Ostatnio była to jesień, teraz pomimo końcówki maja pogoda nas nie rozpieszczała przez kilka ostatnich dni. I znów z przyjemnością siedzi się w tej restauracji, pełnej słońca, błękitnego nieba, ciepła i nieziemskich zapachów.

 

Właściwie nie spodziewałam się niczego innego, jak tego, że pizza będzie dobra. Ciasto jest niezwykle delikatne, cienkie, wypalane w piecu opalanym drewnem i naprawdę smaczne. Świadczyć o tym może chociaż by fakt, że mój ukochany Małż zazwyczaj zostawia ranty a tu zjadł je niemal wszystkie - dla mnie to znak, że danie, a w tym wypadku pizza, jest dobra. Bo on chociaż zje wszystko (prawie) co mu się poda, to jednak jest trudniejszym klientem a co za tym idzie również krytykiem kulinarnym, niż na przykład ja. Jego skala oceny zamyka się w "pyszne" lub "nie będę tego jadł". Pizza firmowana nazwą Papryczki 5 z chorizo, grillowaną papryką, boczkiem, mozzarellą i ricotta (25 zł) zniknęła raz dwa. Wybór Małża okazał się trafny i jego zadowolona mina i brak rantów świadczył o tym, że uznaje to miejsce jako jedno z ulubionych jeżeli o pizze (i zupę Marsylską) chodzi.

 

Ja natomiast zdecydowałam się na małe szaleństwo i zaufałam kelnerowi, który polecił mi pizze sezonową: ze szparagami, białą mozzarellą i szynką parmeńską, posypaną migdałami (25 zł). I chociaż wszystkie składniki uwielbiam w innym zestawieniu kulinarnym, tak przed pizza miałam małe opory. Akurat ja też przepadam za pizzą klasyczną, najlepiej ostrą, z małą ilością składników, polaną dużą ilością oliwy z oliwek. Dlatego lubię miejsca, które zmuszają mnie do eksperymentów i całe szczęście, że w Papryczki 5 pod tymi eksperymentami podpisuje się nie tylko Szef Kuchni ale też fantastyczna obsługa, która potrafi zachęcić do ich wypróbowania.

 

 

Na pizze ze szparagami musicie się koniecznie udać póki jest na nie sezon. Niezwykle delikatna ale wyrazista. Wszystko się na niej zgadza. Szynka dodaje mocnego akcentu, mozzarella sprawia, że jest kremowa a chrupiące szparagi przełamują jej delikatny smak. Przy okazji możecie spróbować nowych, orzeźwiających biały win, które świetnie korespondują z tą pizzą oraz na pewno rozkochacie podniebienie w domowego wyrobu nalewce porzeczkowej podanej w chrupiącym wafelku. Z Papryczki 5 wyszliśmy jak ostatnio - z dobrym nastrojem i najedzonymi brzuchami.

 

 

 

  • Date:1 czerwca 2014

Brak komentarzy.

Dodaj komentarz