FOLWARK WRZOSÓWKA (Dolny Śląsk)


Tę recenzję mogłabym zacząć, jak zaczyna się bajkę… za Górami Izraelskimi i Karkonoszami. W Dolinie Pałaców i Ogrodów na Dolnym Śląsku, leżała mała miejscowość zwana Kłopotnica. A tam, wśród traw, pastwisk, wodospadów i sztolni, wcale nie taki mały, Luksusowy Dom Wakacyjny – Folwark Wrzosówka. I to mogłaby być bardzo piękna bajka, bez smoków i złych czarownic, bo w Folwarku jest naprawdę sielsko.

Tu uciekniesz od zgiełku miasta, natłoku spraw i myśli. Otwierasz okno w jednym z 3 apartamentów lub dwóch dużych pokoi o bardzo wysokim standardzie, właściwie hotelowym, i widzisz pasące się owce oraz kozy, mieniące się jeziorko, nad którym stoi drewniany budynek SPA (zaraz tam pójdziemy, spokojnie) i majestatycznie unoszącą się nad doliną Śnieżkę, jeszcze iskrzącą śniegiem. Powietrze jest tak czyste, że masz wrażenie, iż tnie twoje nozdrza, wypełnia płuca i pozwala wydobyć z Ciebie oddech tak spokojny, jak niewzruszona niczym tafla jeziora. Jest pięknie. A dalej, jest tylko lepiej.

Dom przebudowany został ze starej stajni.

W całe gospodarstwo właściciele włożyli ogrom pracy, ale uwierzcie mi, że tak idealnie zaplanowanego i wypieszczonego miejsca dawno nie widzieliście. Przepiękne piece kaflowe (działające!!) w każdym z pokoi w części wspólnej. Drewniane stropy wyeksponowane w całym domu. Tu nic nie jest przypadkowe, nawet najmniejszy detal ma swoją historię, został przywieziony lub podarowany właścicielom przez ich niezwykłych znajomych.

Duża, dobrze rozplanowana kuchnia z jadalnią. Haha od razu przypomina mi się tytuł książki Jima Morrisona „Nikt nie wyjdzie stąd żywy” a to dlatego, że Gospodarze karmią i poją tak wybornie i sowicie, że z kuchni można się jedynie wytoczyć i to ledwo o własnych siłach. Tu poznaliśmy i zrozumieliśmy polską gościnność. My jako goście znaleźliśmy się w towarzystwie przyjaciół z różnych części Polski, ale znających się od lat. Przyjęli nas do swojego grona i ugościli jak tylko można najlepiej, nawet przez chwilę nie poczuliśmy się obco. Zasłuchani w opowieści o tym miejscu, jego powstaniu oraz przygodach wspólnych i każdego z osobna, zajadaliśmy co rusz jakieś smakołyki. Tu nie sposób się nudzić, oprócz aktywności sportowych i rekreacyjnych, Folwark Przygotował całodzienne warsztaty kulinarne, na których bawiliśmy się przednio.

Co sobie ugotujesz, to sobie zjesz.

Pilnie wiec w nich uczestniczyliśmy, a tak naprawdę był to jeden z kolejnych powodów na spędzenie czasu w tak zacnym gronie ludzi. Kiedy już zmęczeni i najedzeni zapragnęliśmy trochę czasu dla siebie, mieliśmy do wyboru albo duży play room znajdujący się na ostatniej kondygnacji domu: z fantastyczną biblioteką (tak! Praktycznie każda książka w niej znajdująca się została przeczytana przez właścicieli!), małym kasynem, rzutnikiem i filmami, obserwatorium, piłkarzykami… no istnym rajem dla dzieci tak naprawdę. Tych dużych i tych małych, bo myśląc o swoich Bratankach, wyobraziłam sobie, że mogłabym ich tu zamknąć i zostawić na cały weekend w spokoju. Mojego i ich!

Wybraliśmy jednak SPA. Odosobniony budynek położony niecałe 50 metrów od Domu jest tak naprawdę kolejną atrakcją w tym miejscu. Powstał na wzór prawdziwej Ruskiej Bani. Co to oznacza? To drewniany domek z izbą do wypoczywania, jedzenia i tak zwanego parzenia, czyli coś na wzór łaźni. W Folwarku Wrzosówka znajdziecie duże, podświetlane jacuzzi z przeszkloną ścianą wychodzącą na jezioro i góry – widok cudowny. Obok jacuzzi znajduje się kominek, w którym można palić.

W ogóle zaletą tego miejsca jest to, że w każdym z pokoi czy właśnie SPA znajdują się czynne kominki.

Nie atrapy, jakie spotykałam w wielu miejscach, ale można w nich palić bez obaw i cieszyć się wyjątkową atmosferą. Oprócz jacuzzi mamy tu trzy sauny w tym jedną na podczerwień, kuchnię, w której znajdziecie wszelkie sprzęty potrzebne do przyrządzenia jedzenia oraz na piętrze salę wypoczynkową i pokoje gościnne. Jednym słowem przez cały boży dzień możecie nie wychodzić z tego miejsca. Moczyć się, jeść, spać, znowu się moczyć, znowu jeść, posiedzieć na drewnianym tarasie i tak w nieskończoność.

Bajki mają to do siebie, że niestety się kończą i wyjeżdżając z tej naszej małej, polskiej Prowansji część serca została tam na zawsze. To takie miejsce, do którego możesz przyjechać większym gronem znajomych, z dziećmi lub bez. Na firmową integrację. Na romantyczny wypad we dwoje. Niezależnie od tego, czego szukasz, znajdziesz to w tym miejscu. To niezwykłe uczucie móc odkryć Folwark Wrzosówka. Może to banalne co powiem, ale Polska jest naprawdę piękna.

FP: https://www.facebook.com/HolidayHome.FW/

www: http://folwarkwrzosowka.pl/pl/about/