Pierwszy raz ten sernik zjadłam w Yellow Dog z konfiturą z hibiskusa. Zabrakło jej u mnie ale następnym razem na pewno ją dam. Wy też, jeżeli możecie gdzieś ją kupić to podajcie ten sernik z tą konfiturą. Jeżeli nie, to ratujcie się sosem z malin. Bez tego też jest pyszny ale mimo wszystko, konfitura nadaje mu wyjątkowy smak. Do dzieła!
Najpierw spód.
Składniki:
- 70 g masła
- 40 g mąka pszenna
- 40 g cukier
- 40 g kakao
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 jajka
Przygotowanie: W naczyniu na parze roztapiam cukier, masło i kakao. Do wystudzonej masy przesiewam mąkę z proszkiem do pieczenia, dodaje jajka i mieszam do uzyskania gładkiej konsystencji. Piekę w tortownicy (ok 20 cm) w 170 stopniach przez 15 minut.
Sernik.
Składniki:
- 600 g twaróg półtłusty
- 100 g cukier puder
- 150 ml śmietana 30%
- 3 łyżki gorącego mleka
- 2 łyżki japońskiej zielonej herbaty matcha
- 1 opakowanie budyniu śmietankowego
- 5 sztuk jajek
- sok z 1 wyciśniętej limonki
Przygotowanie: Ser miele trzykrotnie. Jajka ucieram z cukrem pudrem na parze aż zrobią się puszyste i prawie białe. Śmietankę ucieram na sztywno. Dodaję do niej zmielony ser, jajka, sok z limonki i budyń. Delikatnie mieszam. Następnie dodaję rozpuszczoną w mleku herbatę matcha. Uważajcie bo jest ona bardzo gorzka, jej nadmiar spowoduje niezbyt fajny posmak w serniku. Tak przygotowaną masę nakładam na podpieczony wcześniej czekoladowy spód, nakrywam folią aluminiową i piekę w 170 stopniach na 30 minut. Po tym czasie zdejmuje folię i piekę jeszcze sernik 20 minut. Podawać schłodzony z lodówki.