HUA HE SUSHI & SPECIAL (Kraków)


O „suszarniach” w Krakowie pisałam już kilkakrotnie, jestem wielką fanką tego azjatyckiego przysmaku. Wydawać by się mogło, że nic więcej nie można by już dodać, a rynek jest nasycony tego rodzaju kuchnią. A jednak: wizyta w HUA HE SUSHI &special odświeżyła moje spojrzenie na sushi i specjały z dalekiego wschodu.

Przede wszystkim musicie wiedzieć, że to miejsce urzeka swoją prostotą. Można by pokusić się o stwierdzenie, że surowość wnętrza oddaje to, co jest potem na talerzu. Do tego dbałość o szczegóły i rodzinna atmosfera dopełnia całości. To tak, jakbyście przyszli do kogoś znajomego zjeść. Nie musi być ku temu jakaś pompatyczna okazja, nie koniecznie wieczorową porą i z nutą romantyzmu w tle. Nie. Tu przychodzisz za dnia, z kumpelą po prostu zjeść. Przesympatyczna obsługa mówiąca bardziej w języku wietnamsko/angielskim bez problemu wprowadzi cię w świat swojego menu-co uwierzcie mi-dodaje tylko uroku.

A potem dzieje się niezwykłe.

Ja nie wiem, jak to jest, ale nikt, absolutnie nikt nie przygotuje tak surowizny, jak rodzony Azjata. Chociażby zasięgał nauk i praktyk u najlepszych, to sushi wychodzące spod palców w HUA HE SUSHI &special bije na głowę pod względem autentyczności wiele innych miejscówek. Mam nieodparte wrażenie, że za kulisami dzieją się jakieś znane tylko sushi master’s czary, które powodują, że podana surowa ryba jest po prostu doskonała w smaku a do tego, uroczo podana.

Przy wyborze z karty zdałam się w stu procentach na ekipę HUA HE SUSHI &special, by poznać ich kulinarne możliwości. Jeżeli chcecie przeżyć kulinarną przygodę, Wam sugeruje zrobić to samo. Ja zapewne nie zdecydowałabym się na wybór krewetek, nie dlatego, że nie lubię-uwielbiam – ale ze względu na fakt, że już się ich najadłam w swoim życiu wiele. Tu krewetki przyrządzone metodą BBQ to doznanie wręcz mistyczne. Zapomnijcie o tym, co jedliście do tej pory! Nie zjadłam wcześniej tak soczystej krewetki pełnej smaku i aromatu. Sztos! Rozpływający w ustach był też tatar z łososia, dobór składników spowodował, że po raz kolejny moje kubki smakowe odjechały w kosmos. A sashimi z tuńczyka? Klękajcie Narody!!

Autentyczność to główny składnik tego lokalu. Surowo, zdrowo, esencjonalnie. Fantastyczna atmosfera i ta chęć przekazania na talerzu miłości do jedzenia, do Was-jest nie do podrobienia. To się po prostu ma. Pierwsza w tym roku recenzja i od razu taki sztos! HUA HE SUSHI &special! Pięknie, kolorowo, świeżo, smacznie. Tyle serca na talerzu dawno nie jadłam. Śpieszcie jeść kawałek chińskich specjałów!