KLISZCZADZKA KOLIBA (Małopolska)


Kliszczadzka Koliba. Pasja. Nie wiem, czy spotkaliście kiedyś na swojej drodze człowieka z pasją. Ja miałam to szczęście. Bywałam w kilku hotelach, restauracjach czy agroturystykach powstałych właśnie z pasji. Zawsze nasuwało mi się jedno skojarzenie za każdym razem, kiedy rozmawiam z ludźmi, którzy poddali się nurtowi i stworzyli coś, bo tego chcieli. Szaleńcy. Jak już zauważyłam, nie rzadko za taką historią kryją się łzy, pot i ciężka praca. Tu nie było inaczej. Dom w Tokarni (k. Krakowa) powstał przede wszystkim z ogromnej miłości do goszczenia ludzi. I faktem jest że, można to odczuć na każdym kroku.

8 pokoi, sala na imprezy okolicznościowe, taras, ogród, miejsce na ognisko, parking a przede wszystkim piękne widoki!! Wypieszczony do granic możliwości dom z bali, w którym nawet oddycha się inaczej. Właściwie cały można nazwać rękodziełem. Na meblach rzeźbione ornamenty, na sofach skóry z własnej hodowli. Koniecznie zanurzcie w nich ręce! Ściany zdobią obrazy lokalnego artysty, a w kuchni królują przysmaki własnego wyrobu. Slow Food ze slow life w jednym! Pani Małgosia jest znakomitą kuchmistrzynią, możecie być pewni, że wrócicie parę kilko więksi. Gdyby nie piesze wycieczki polecane przez prawdziwego pasjonata Beskidów-Zdzisława-myślę, że wytoczyłabym się po tych trzech dniach obżarstwa przynajmniej dwa razy większa.

Cisza i spokój, jakie tu panują, dają wytchnienie po całym tygodniu zgiełku.

Nie sądziłam, że wyjeżdżając tak nie daleko Krakowa, można osiągnąć stan błogości. Fascynuje mnie to za każdym razem, kiedy mogę odkryć kawałek Polski, czy jest ona blisko, czy daleko. Małopolska skrywa właśnie takie miejsca jak Kliszczacka Koliba. Rok na noclegowej mapie Polski a czujesz się tam, jakby goszczenie ludzi mieli we krwi. Co najważniejsze, pielęgnują tę tradycje z pokolenia na pokolenie.

Kliszczacka Koliba wieczorami nabiera niesamowitego uroku. Przy ognisku z dobrym jedzeniem i niepowtarzalnym towarzystwem, można snuć opowieści i życiowe historie do samego rana. Czy jesteś sama, czy w towarzystwie, miejsce to jednoczy ludzi, jest kolebką znajomości i beztroski? Znajdą tu swoje cztery kąty jednakowo rodziny, pary, grupy czy single. Faktem jest, że dom pomieści każdą z tych grup. Nade wszystko można tu znaleźć różne rozwiązania dla rezerwujących.

Okoliczna przyroda zachwyca. Można wybrać się na luźny spacer dosłownie sto metrów nad dom i zobaczyć Tatry lub zapuścić się w dalsze zakamarki Beskidów. Co kto lubi. Wędrując okolicznymi szlakami i wcale się nie przemęczając, upolowałam przepiękne widoki!

Wschody i zachody słońca. Lokalne, domowe jedzenie. Dom z bali o wnętrzach będących prawdziwym rękodziełem. Gospodarze życzliwi o wielkim sercu i pasji do życia. Beskidy. Piękne, zielone, bezludne. 40 km od Krakowa. To przepis na udany weekend!