FARMA NOE (Kaszuby)


Farma Noe. Pokora. To moja ulubiona cnota moralna i kiedy mnie dopada, za każdym razem posypuje głowę popiołem. Kiedy odwiedzasz jak ja, co weekend tak piękne miejsca, to po jakimś czasie myślisz sobie „nic mnie już nie zaskoczy”. A wtedy przyjeżdżasz do Farma Noe i stwierdzasz, że nic, ale to nic nie widziałaś.

Fascynują mnie miejsca i ludzie, którzy je tworzą. Zwłaszcza wtedy, kiedy obraz jest namalowany tak pięknie, i tak… kompletnie. Bo tu naprawdę jest wszystko i dla wszystkich! Jest prywatne jezioro, są lasy i łąki. Nawet zachód słońca nad jeziorem-bo tak wymarzyła to sobie Pani Grażyna. Rowery, ognisko, konie. Te ostatnie w wersji Polo Sport, co naprawdę jest fascynującym doświadczeniem dla osoby, która jeździ konno, a taka, która zaczyna dopiero, może to zrobić pod okiem instruktora, sportowca, jeźdźca i zawodniczki w jednym. Rzadko się zdarza taka okazja i wykorzystać ją było naprawdę zacnie!

Dzień do dnia w Farma Noe może być niepodobny, a nie wiem, czy tygodnia by Wam starczyło, aby skorzystać ze wszystkich atrakcji, jakie daje Farma Noe. Domki są cudowne! Komfortowe, przestronne, niczego w nich nie brakuje. Obsługa dogląda Was i opiekuje się Wami, nawet nie wiecie, kiedy a brzuchy są pełne pysznego, lokalnego jedzenia.

Klimatem przypomina Tolkienowskie opowieści.

Przepięknie zadbany ogród, z detalami i ozdobami w zależności od pory roku. Naprawdę oko nie jest w stanie ogarnąć wszystkiego na raz. Codziennie dostrzegałam nowe, piękne rzeczy, które nadają niesamowitego uroku temu miejscu. Działa niesamowicie na wyobraźnię i ładuje baterie do pełna.

To takie miejsce, gdzie czas może nie tyle się zatrzymuje, ale przenosi cię w inny wymiar. Jeżeli kiedykolwiek czytaliście o krainie „mlekiem i miodem płynącej” to dokładnie znajduje się ona tutaj. Na Farmie Noe. Z nieukrywanym podziwem patrzę na ludzi, którzy są w stanie stworzyć takie miejsca. Bo one wywierają wpływ na twoje życie. Mam takie dni, kiedy w tym codziennym chaosie, w myślach przenoszę się przed kominek albo oczyma wyobraźni spoglądam na spokojną, jesienną taflę jeziora. Myślę sobie wtedy, że ta codzienność jest właśnie po to, aby móc docenić chwilę wytchnienia. W najlepszym wydaniu, bo w Farma Noe!